Gdziekolwiek nie szłam, czy to było budowanie relacji z dzieckiem, czy praca nad relacjami w związku, dochodziłam do siebie.
Za każdym razem sednem okazywałam się ja sama – moje przekonania, moje nawyki, mój sposób widzenia świata, mój sposób komunikacji, moje oczekiwania.
Wszystko zaczynało się i kończyło we mnie.
Praca nad każdym z obszarów w głównej mierze polegała na zmianie mojego wewnętrznego świata. Na oglądaniu tego, co siedzi u mnie w środku, głównie w głowie, i dokonywaniu zmiany zastanych schematów, leczeniu starych ran, które miały wpływ na moje relacje z ludźmi.

Zmieniać możemy to, na co mamy wpływ.
Nie mam wpływu na innych ludzi, na to, co mówią, jak widzą świat, czy chcą coś w sobie zmieniać.
Mam wpływ na to, co ja robię, mówię, jak postrzegam rzeczywistość, jak ją interpretuję. MAM WPŁYW NA SIEBIE.
A zmieniając siebie  – zmieniam mój świat. I to jest cudowne :-).
W konsekwencji to, jak czuję się sama ze sobą, ma bezpośrednie przełożenie na budowane przeze mnie relacje.

Dlatego zacznij od siebie.
Jak mówił Mahatma Gandhi „BĄDŹ ZMIANĄ, KTÓRĄ CHCESZ UJRZEĆ W ŚWIECIE”.