
Jak często słyszycie w ustach dziecka własne słowa, zwroty, całe zdania? Ile razy obserwujecie, że dziecko wybiera ubrania podobne do Waszych? Tłumaczy Wam pewne sytuacje tak, jak Wy tłumaczycie je jemu?
Ja bardzo często. Dzieje się to mimowolnie, znienacka, bez przykładania do tego wagi, szczególnego uczenia.
To się po prostu dzieje podświadomie. Dzień za dniem. Rok za rokiem.
Dzieci nas naśladują.
Nasze dzieci nas naśladują, powielają, uczą się od nas życia, bycia, patrzenia na świat, uczą się naszych wartości.
Uczą się w większości poprzez to, co robimy, nie poprzez to, co mówimy. Zwłaszcza w momentach, gdy nasze słowa nie idą w parze z czynami, widać to bardzo dokładnie. Dziecko pójdzie za tym, co zrobimy, choćby nasze słowa mówiły inaczej. Działanie jest ważniejsze od mówienia.
I to jest właśnie MODELOWANIE
A zwie się to MODELOWANIEM i jak dla mnie jest jednym z najsilniejszych działań wychowawczych.
I choć w większości przypadków dzieje się nieświadomie, po prostu jako rodzice jesteśmy sobą, osobami wyznającymi pewne wartości, komunikującymi się z otoczeniem w określony sposób, ubierającymi się tak czy inaczej, warto czasami się zatrzymać i przyjrzeć się naszej spójności – czy słowa i prawdy głoszone dziecku współgrają z tym, co robimy?
Jeśli zależy nam na prawdomówności i opowiadamy o tym dziecku, nie kłammy babci przez telefon, że nie możemy do niej przyjechać bo mamy gości, gdy w rzeczywistości ich nie mamy.
Gdy chcemy, by było uczciwe, oddajmy znalezioną zabawkę, a nie zatrzymujmy jej dla naszego dziecka.
Gdy ważna jest dla nas szczerość, bądźmy szczerzy wobec niego – dzieci czują, gdy coś się skrywa pod tematem i gdy rodzic nie mówi prawdy.
Gdy bezprzemocowość jest dla nas ważną wartością nie bijmy, nie szarpmy, nie popychajmy nikogo.
itd…. itp…
Bądźmy spójni. Starajmy się.
Jeśli coś dla nas jest ważne i zależy nam na tym, by dziecko wyznawało określone wartości.
Reszta zadzieje się sama.